Dopiero niedawno zorientowałam się, jak bardzo ten samochód złożony z elementów wyciętych wykrojnikami i dziurkaczami, przypomina VW Garbusa. A to dobra wiadomość, bo mam do zrobienia 6 ramek właśnie dla miłośników tego uroczego samochodu (sama miałam przez dłuuugi czas bzika na jego punkcie!).
Kończę właśnie moje pierwsze albumy ciążowe... Zdjęcia jednego z nich na pewno pojawią się dzisiaj popołudniu - będzie niespodziewanie kolorowo :)
Pozdrawiam,
Joaśka
Świetne zaproszenia :)
OdpowiedzUsuńfajny ten garbus :)
OdpowiedzUsuńja jestem pełna podziwu do Twoich prac, dobór kolorów i kształtów, wszystko idealnie dopasowane. Trafiasz w mój gust całkowicie:) Zazdroszczę talentu
OdpowiedzUsuńDziękuję, aż tak idealnie nie jest ;) I jeszcze brakuje do oryginalności.
UsuńPozdrawiam,
Joaśka
No tak... Zaproszenia to mi były znane już od jakiegoś czasu z fb Joanny ;) ale na blog dopiero teraz trafiłam. Dodaje do obserwowanych i będę zaglądać. Zapraszam również do mnie
OdpowiedzUsuń