Uff! Wczoraj w końcu dotarło do mnie zamówione tło fotograficzne. Jest ogrooomne, brzydko pachnie, ale sprawdza się doskonale (chyba?)! Pierwsze próby wykorzystania go już za mną, a efekty możecie zobaczyć poniżej. Poza tym, rano wybrałam się na giełdę rupieci i przypadkiem kupiłam małą maszynę do szycia. Działa, szyje i jedynym jej mankamentem jest prędkość, z jaką szyje. Ale do mojego scrapowania - od czasu do czasu ślimacza maszyna wystarczy.
Pozdrawiam,
Joaśka
Cudny jest!
OdpowiedzUsuńAle cudne !!! Bardzo mi się podoba !!!
OdpowiedzUsuń