Święta, chwila oddechu i relaksu. Dwa tygodnie temu kolejna przeprowadzka - nowe miejsce na Pracownię. Tym razem suche! ;) Kursuję: praca, siłownia, sen, praca, siłownia, sen... Na kartkowanie rzadko mam czas, ale udało się miło spędzić wielkanocny fajniedziałek w nowej Pracowni. Mogę nieśmiało powiedzieć, że chyba już odnalazłam swój ulubiony styl, format kartek i technikę w cardmakingu. A ponad wszystko - uwielbiam tworzyć dziecięce prace! :)
Pozdrawiam,
zapracowana po uszy Joaśka
świetnie Cię widzieć! I to w takiej formie:)
OdpowiedzUsuń